W moich zbiorach lakierowych pojawił się pierwszy lakier Sophin! Kolor od razu zainspirował mnie do stworzenia wiosennej stylizacji. Moją opinię na temat lakieru i duuużo zdjęć w znajdziecie w dalszej części postu.
Wstyd się przyznać, ale wcześniej nie miałam okazji przetestować żadnego lakieru Sophin. Marka doskonale była mi znana i na wielu blogach widziałam stylizacje wykonane przy użyciu tych lakierów. Jednak jakoś do tej pory nie udało mi się kupić żadnego produktu od Sophin.
Po raz kolejny mój ukochany okazał się niezawodny i sprezentował mi cudny pastelowy lakier Sophin w kolorze rozbielonej pistacjowej zieleni. Mowa oczywiście o lakierze Sophin nr 355 z kolekcji Matte Allure.
Z racji, że jestem miłośniczką pasteli od razu przypadł mi do gustu! Wszystkie lakiery z tej kolekcji mają piękne pastelowe odcienie i matowe wykończenie. Muszę przyznać, że na paznokciach wygląda to bardzo elegancko. Niestety ciężko było uchwycić prawdziwy odcień lakieru na paznokciach - wyszedł nieco jaśniejszy niż w rzeczywistości. Z resztą zobaczcie same.
Teraz nieco informacji o samym lakierze:
- Konsystencja - nie za gęsta, ale też nie rzadka łatwo rozprowadza się na paznokciach, nie zalewając przy tym skórek. Szybko schnie!
- Pędzelek - w pierwszym momencie wydawał mi się bardzo wąski (racji że jestem posiadaczką szerokiej płytki paznokcia preferuje szersze pędzelki) niemniej jednak podczas pracy okazało się, że jest bardzo elastyczny i łatwo się nim operuje.
- Krycie - podobnie jak przy większości lakierów, pierwsza warstwa nie daje pełnego krycia, konieczne są dwie dla wyrównania i wzmocnienia koloru,
- Wykończenie lakieru - matowe, a raczej półmatowe, chociaż powiedziałabym, że nawet satynowe. Elegancko prezentuje się na paznokciach,
- Trwałość - póki co manicure noszę od 3 dni i nadal wygląda bez zarzutu
- Kolor - pastelowa pistacja!
- Cena i dostępność - tutaj chyba jest najgorzej, lakiery są słabo dostępne w stacjonarnych sklepach/drogeriach. W Krakowie widziałam stoisko jedynie w aptece połączonej z drogerią Dr. Max w Galerii Krakowskiej.Cena jednego lakieru 29,99 zł, oczywiście zakupy można zrobić na stronie internetowej polskiego dystrybutora TU, w niższej o kilka złotych cenie.
Ogólne wrażenie? Lakier bardzo przypadł mi go gustu, ma piękny kolor i bardzo dobrą trwałość, co rekompensuje nieco wysoką w mojej ocenie cenę. Ciekawa jestem innych kolekcji - może będę miała okazję jeszcze jakieś przetestować :)
Teraz czas na zdobienie! Z racji, że wiosna obudziła się już na dobre, a na drzewach pojawiły się pierwsze listki i kwiaty, musiałam zrobić coś świeżego. Po raz kolejny sięgnęłam po płytkę B.04 leaves of happiness od B. Loves Plates. Wybrałam wzór z drobnymi listkami, i odbiłam go lakierem do stempli od Colour Alike - B. a Fairy Forest. Lśniące listki na matowym lakierze od Sophin pięknie się połączyły dając efekt jaki niezmiernie przypadł mi do gustu. Mimo, że zdobienie jest bardzo proste - w końcu to tylko jeden wzór i dwa kolory, to bardzo mi się spodobało.
Ciekawa jestem też Waszej opinii - dajcie znać co myślicie!
-E-
Uwielbiam lakiery SOPHIN <3 a Twoje zdobienie piękne... :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdobienie i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKochana mogłabyś poklikać w linki w najnowszym poście ?
Z góry dziękuję <3
piękne wiosenne pazurki
OdpowiedzUsuńPiękne i takie wiosenne te listki !
OdpowiedzUsuńMój ulubiony z kolekcji Matte Allure :)
OdpowiedzUsuńZ tymi listeczkami wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńPiękne zdobienie, uwielbiam te lakiery :)
OdpowiedzUsuńCudnie polaczylas piekny lakier i te listki,wszystko wygląda bardzo elegancko😀
OdpowiedzUsuńŚliczne, kobiece pazurki :)
OdpowiedzUsuń